Uzależnienie to choroby ciała i duszy. Świadomość tego stopniowo wzrasta. Istnieje jednak uzależnienie, które brzmi komicznie i nietypowo. Wbrew pozorom osobom na nie cierpiącym wcale nie jest do śmiechu. Krople do nosa mogą uzależnić w takim samym stopniu co leki, alkohol i narkotyki. Czy można uzależnić się od kropli do nosa? Z czego wynika to nietypowe uzależnienie? Czy osoby nałogowo stosujące krople do nosa wymagają leczenia w centrum terapii uzależnień? Jakie mogą być konsekwencje braku odstawienia kropel do nosa? W jaki sposób leczy się osoby uzależnione od tego środka farmakologicznego? Zostań z nami i dowiedz się więcej!
Nietypowe zjawisko
Sezon grypowy doświadczył każdego z nas i stale doświadcza. Chorujemy wówczas na przeziębienie, którego najczęstszym symptomem jest katar. Walczymy z objawami przeziębienia za pomocą naturalnych środków, takich jak czosnek, leków przeciwgorączkowych i antybiotyków. Sięgamy również po kropelki do nosa, jeśli cierpimy na katar. Zatkany nos wpędza nas w konfuzję i chcemy jak najszybciej temu zaradzić. Wybieramy się wówczas do apteki po dedykowane krople do nosa. Te, często sprzedawane są bez recepty. Czujemy ulgę po ich zaaplikowaniu. Choć to rzadkie zjawisko, niektórzy ludzie uzależniają się od substancji zawartych w owych kroplach do nosa. Stosują je w dawkach przekraczających sugerowanych na ulotce i trwa do długo. Czy ludzie zażywający krople rozkurczające błonę śluzową w dłuższym odcinku czasowym są osobami uzależnionymi? Z całą pewnością. Pewnie zadasz pytanie, o to czy takie uzależnienie wymaga pobytu w ośrodku terapii. Nie jest to uzależnienie, które ma tak głębokie podłoże psychiczne, jak w przypadku alkoholizmu i narkomanii. Wizyta u laryngologa powinna wpłynąć na poprawną diagnozę, podobnie jak właściwy sposób leczenia. Pochylmy się nad powodem uzależnienia od kropelek do nosa. Jak wygląda mechanizm tego nałogu?
Co wpływa na uzależnienie od kropelek rozkurczających błonę śluzową?
Skoro mamy już świadomość tego, że taki nałóg istnieje, to pora najwyższa skupić się na przyczynach tego stanu rzeczy. Alergik lub osoba przeziębiona, narzekająca na katar i uczucie zatkanego nosa sięga rzecz jasna po kropelki. Prowodyrem uzależnienia są silne substancje obkurczające, takie jak xylometazolin i oxymetazolin. Substancje te odpowiadają za rozkurczanie naczyń błony śluzowej. Sprawia to, że czujemy się mniej przytłoczeni uczuciem zatkanego nosa. Niestety, wspomniane substancje szybko uzależniają, generując potrzebę dalszego stosowania leku. Organizm ludzki szybko przyzwyczaja się do owych substancji, co powoduje, że człowiek stosujący preparaty zawierające m.in. xylometazolin wręcz musi je stosować, by pozbyć się uwierającego uczucia zapchanego nosa. Nie jest to co prawda nałóg, który wymaga leczenia w całodobowym ośrodku leczenia uzależnień, ale mimo tego trzeba działać natychmiast. Konsekwencje nieodstawienia kropelek do nosa zawierający roztwór ze wspomnianych substancji są poważne. Nie wolno ich bagatelizować. Skupmy się na skutkach nałogu.
Poważne skutki
Uzależnienie od kropel udrażniających naczynia błony śluzowej jest, jak już zostało tu wspomniane poważnym problemem dla człowieka. Przyzwyczajenie organizmu do stosowanego leku wpływa na zanik błony śluzowej. To z kolei przyczynia się do odsłonięcia chrząstki. Finałem tego nietypowego uzależnienia jest proces perforacji. Na czym on polega? Ofiara nadużywania kropli zawierających xylometazolin dorabia się ubytków w przegrodzie nosowej. Nie brzmi przyjemnie, nieprawdaż? W przypadku tego uzależnienia, w przeciwieństwie do pozostałych nie leczy się go w klinice odwykowej. Osoba, która podejrzewa u siebie problemy z odstawieniem leku, powinna skorzystać z pomocy lekarza pierwszego kontaktu, a następnie specjalisty od laryngologii. W przeciwnym wypadku ofiara uzależnienia od kropelek do nosa doczeka się brzemiennych w skutkach konsekwencji zdrowotnych.
W jaki sposób leczyć?
Lepiej jest zapobiegać, niż leczyć. Przyzna to każdy racjonalnie myślący człowiek. Profilaktycznie warto stosować się do zaleceń lekarza, jeśli udaliśmy się do niego z problemem grypy i do ulotki dołączonej do zakupionego leku. Jeśli jednak mleko się wylało, musimy postawić na prywatny odwyk. Proces powrotu do zdrowia zależy od silnej woli osoby, która zauważa u siebie nienaturalną zależność od leku. Sama świadomość istnienia problemu to już połowa sukcesu. Najlepszym rozwiązaniem problemu byłoby rzucenie kropli obkurczających z dnia na dzień. Nie każdy cieszy się jednak tak silną wolą, by pozwolić sobie na taki sposób działania. Jak wrócić do pełnej funkcjonalności? Osoba nałogowo korzystająca ze środków zawierających xylometazolin może stopniowo redukować aplikowane stężenie tej substancji. W ten sposób łagodnie przejdzie przez proces odwykowy. Zalecane jest również przerzucenie się na krople z hipertonicznym roztworem soli i odświeżacze powietrza. Metoda ta pozwoli na regenerację błony śluzowej. Uzależnienie jak już zostało parokrotnie tu wspomniane, wiąże się z leczeniem w ośrodku dla uzależnionych. Nałóg, w jaki wpada człowiek, stosując nagminnie kropelki do nosa, nie ma podłoża psychologicznego. Z tego też powodu leczyć można go na własną rękę lub korzystając z pomocy specjalisty, jeśli sytuacja jest już naprawdę poważna. Laryngolog na podstawie wywiadu z pacjentem i odpowiednio postawionej diagnozy może zadecydować o zabiegu.